W kwietniu tego roku MPRI sprzedało prawo do użytkowania wieczystego nieruchomości w Parku Skaryszewskim. Działka o powierzchni 5,5 tys. m kw. została sprzedana za 4 mln zł. Na wieść o zbyciu przez miejską spółkę działki w środku zabytkowego parku przetoczyła się fala krytyki. Najgłośniej protestowali radni Platformy Obywatelskiej. W odpowiedzi na zarzuty MPRI zapewniło, że wszystko zostało przeprowadzone zgodnie z prawem. Już w dwa dni po wybuchu afery sprawą zajęło się CBA.
Na radzie miasta dyrektor biura nadzoru właścicielskiego tłumaczyła, że pieniądze ze sprzedaży są potrzebne na budowę ratusza na Mokotowie (mimo, iż spółka ma już kilkadziesiąt milionów złotych oszczędności z poprzednich lat). Te wytłumaczenia nie przekonały radnych, którzy jednogłośnie przegłosowali stanowisko sprzeciwiające się sprzedaży.
Michał Krasucki, stołeczny konserwator zabytków, przyznał, że nie miał możliwości zablokowania sprzedaży. Ma on co prawda na podstawie ustawy uprawnienia do wstrzymania sprzedaży zabytkowej nieruchomości przez samorząd, jednak w przypadku gdy sprzedającym jest miejska spółka – już nie. Oznacza to, że w prawie istnieje poważna luka, którą MPRI skrzętnie wykorzystało.”.